30 lis 2009
Julietta Cavallo
.moja brand nju postać do klasycznego rpg Wampir: Maskarada, w który zacznę grać z bandą znajomych już niedługo^^.. takie rzeczy są dobrym motorkiem napędzającym moją szarą breję..
.ofkorz Marynowany Goblin kazał przygotować historię postaci coby jakoś ją umiejscowić w kampanii, więc...
"W chwili Spokrewnienia miała 23 lata, ale wygląda na ok. 5 lat młodszą.
Urodziła się w 1940 roku, w Rieti, we Włoszech. Matka, z pochodzenia Polka, była pielęgniarką w pobliskim szpitalu. Ojciec pracował w przemyśle rafineryjnym, zginął w wypadku w fabryce gdy Julia miała 8 lat. Jej matka ponownie nie wyszła za mąż i zbytnio im się nie przelewało. Podczas gdy matka zarabiała na utrzymanie rodziny i posłanie Juli do dobrej szkoły, wychowaniem jej zajęła się babcia, Laura.
Pomijając nagłe odejście ojca i sporadyczne widzenia zjaw (a to na ulicy, a to w ogródku) dzieciństwo miała całkiem normalne i spokojne.
No i nawiedzona babcia, która zawsze coś mamrotała pod nosem o jakiś natrętnych duchach co łażą jej po grządkach.
Niestety tuż przed pójściem na studia, babcia umiera we śnie. Matka Juli postanawia, że obie przeprowadzą się do Rzymu, i sprzedaje babciną kamienicę. Zamieszkują w jednej z kamienic przy Corso, a Julia zaczyna studia na kierunku medycyny sądowej na uniwersytecie Sapienzy (jeśli tam nie ma takiego kierunku to teraz już jest ;)).
Julia nie za bardzo integruje się ze studencką bracią i wieczory wolne od nauki spędza na pogawędkach z nieżyjącą babcią. Jakoś tak dziwnie wydaje się być ona bardziej interesująca po śmierci niż była kiedykolwiek za życia.
W końcu niestety (albo i stety) nadszedł dzień.. tfu! noc Spokrewnienia :>
Odbywając praktyki w szpitalu Św. Jakuba w Rzymie, pewnej nocy do szpitalnej kostnicy trafia jeszcze dymiące truchło. Jest późna godzina.
Po wstępnych oględzinach ciała Julia przystępuje do rozcięcia klatki piersiowej denata. Wtem, nieboszczyk zrywa się nagle i dopada szyi Julii wysysając z biednej prawie całą krew! Nim traci przytomność słyszy głos wampira: „Dziękuję ci, dziecko moje. Dostaniesz sowitą nagrodę." Niestety pogaduszkę przerywają odgłosy zbliżających się ludzi. Wampir znika, a 'martwą' Julię znajdują sanitariusze z nocnej zmiany. Krzyk, popłoch i takie tam reanimacje. Stwierdzono zgon, załadowano do lodówki i zadzwoniono do matki, że córka nie żyje. Że jakieś zwierze rozszarpało jej szyję.
Jako, że matka nie była najstabilniejszą psychicznie osobą, tym razem wyjątkowo zdecydowanie mówi „Dość!" i wiesza się w przedpokoju na kablu od żelazka.
Następnej nocy Julia budzi się w ciasnej, ciemnej i chłodnej lodówce. Jej szuflada wysuwa się i widzi nad sobą uśmiechającego się mężczyznę…
[Ów nowy ojciec Julii to były ksiądz, Silvano Vetra, który sam był stworzony dla kaprysu jakiejś wyjątkowo zblazowanej Giovanni, a której to odwdzięczył się odcinając jej głowę. Rodzina nie zemściła się (o dziwo) na nim i stwierdzili, że lepszy ksiądz, który stracił wiarę niż jakaś dziwka, która o mało nie złamała Maskarady.
Ponadto Książę polubił teologiczne dysputy z młodym księdzem i pozwolił mu na Spokrewnienie, ale ten stwierdził, że nie skaże kolejnej duszy na potępienie.. Jak widać, jak mus to mus i moralne zasady można schować w buty ;)
Poza tym miło mieć jakiegoś lojalnego towarzysza, który nie wbije ci noża w plecy. Przynajmniej na razie.]
Po zdarzeniu w kostnicy, Silvano zabrał jeszcze ciepłą Julię do Księcia, który to wybuchł gromkim śmiechem na wieść iż ksiądz, który tak się zarzekał, że nie skaże nikogo na potępienie, przyprowadził nową duszyczkę.
Będąc już na osobności w jednej z komnat posiadłości Księcia, Julia oprzytomniała czego przejawem był prawy sierpowy wymierzony w twarz Silvano. Przez następne tygodnie Julia przechodziła przez kolejne etapy negacji, tłumienia, bezsilności aż doszła do racjonalizacji i zaakceptowania nowego stanu rzeczy. Na wieść o samobójstwie matki z kolei zareagowała krótkim 'Och' po czym wróciła do czytania tomiska o sztuce nekromancji.
Przez pierwsze dwa lata Julia przebywała w Rzymie, a potem razem ze swym stwórcą podróżowała trochę po Europie, by na stałe osiąść w Anglii, w mieście York. Na początku lat 90tych Silvano wrócił do Rzymu, a Julia nadal zgłębiała tajniki śmierci i procesów zachodzących w ciele wampirów. Raz na pół roku odwiedza swego Stwórcę. Bliskich kontaktów nie utrzymuje z innymi wampirami i ogranicza spotkania z nimi do minimum. Zerwała także wszelkie więzy z poprzednim życiem (jej ojciec miał brata, który za młodu wyemigrował do USA za chlebem, a z którym kontakt się urwał).
Za typowe schronienia służą jej stare lofty i kamienice z dużymi piwnicami i dostępem do kanałów. Przeważnie poluje tam gdzie można spotkać najwięcej żebraków, bezdomnych lub naiwnych turystów. Jej babci, która czasem ją nawiedza, nie za bardzo się podoba takowy styl życia wnuczki."
btw, tam widać twarz mena w jej sylwetce - to jej 'ojciec', Silvano, którego lico pożyczyłam od Ewana McGregora :>
media:
ołówek automatyczny B o.5
długopis czarny Bic o.7
+ kolory w ps7
fajne symbole od redheadstock
inspirejszyn
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz